czwartek, 1 sierpnia 2013

Jest zbrodnia, mam nadzieje, ze tym razem będzie i kara!!

Jestem zła :/ i to nawet bardzo, więc postanowiłam sie z Wami tym podzielić, może mi ulży. 
Wyobraźcie sobie ze w nocy z wtorku na środę ukradli nam samochód!!! Normalnie bandyci są wszędzie nawet na końcu swiata.... I ja nigdy nie życzę innym źle, ale tym razem mam nadzieje ze ci złodzieje, a także i wszyscy inni dostaną za swoje! 
Jak tu sie nie wkurzyc, kiedy człowiek pracuje całymi dniami, często na maksymalnych obrotach i w pełnym stresie, zeby zarobić ta kasę, za która może sobie na coś pozwolić i np kupić samochód, a tu sie znajdzie jakaś cholera która sobie poprostu weźmie nie swoją własność.... Do roboty mogliby sie wziasc, jak każdy inny normalny człowiek, a nie sobie tak poprostu coś przywlaszczyc!
A wogole było to tak. We wtorek wieczorem zauważyliśmy, ze na naszym podwórku stoi jeszcze jedno auto, taki bus. Trochę nas to zdziwiło, ale ze widzieliśmy, ze u sąsiadów są goście stwierdziliśmy, ze to bus naszego sąsiada. Trochę dziwne, ze tak sobie zaparkowal i nawet nic nie powiedział, no ale niech mu będzie. Akurat wtedy nie było nam potrzebne jeszcze jedno miejsce. W sumie juz nie pamietam czy o tym pisałam, ale za naszym domkiem jest jeszcze jeden, z którym mamy wspólny wjazd, tylko ze on ma dwa parkingi na górze przy swoim domu. Przez to tez w sumie nie mamy bramy i tak naprawdę każdy sobie może wejść na podwórko, no i tez wszystko widać z ulicy. I tak juz od pewnego czasu myśleliśmy o tym zeby zamontować kamerę, ale zawsze to sie jakoś przekladalo na potem... Tym bardziej, ze alarm mamy tylko w mieszkaniu, a w garażu juz nie.
No ale wracając do tematu. W środę rano wstajemy i idziemy, Domino do łazienki ja do kuchni. Wychodząc z sypialni i przechodząc przez przedpokoj jak zwykle patrzyłam na podwórko (drzwi wejściowe mamy z szyba) no i aż mnie zatkalo. Patrzę a tu tylko samochód naszych znajomych stoi. Po naszym aucie i po tym busie ani śladu!! No to w bieg do łazienki i mówię do Dominika, ze naszego auta nie ma, a on na to: jesteś pewna? No to ja jeszcze raz na przedpokoj, bo sobie pomyślałam, ze moze faktycznie mi sie coś przewidzialo, ale auta niestety dalej nie było.... No i oczywiscie zaczęło sie plucie sobie w brodę, dlaczego zesmy wieczorem nie sprawdzili tego innego busa. Co to stało za auto pod naszym domem? Zadzwoniliśmy na policję, podaliśmy wszystko co trzeba było, i stwierdziliśmy ze pójdziemy do sąsiada zapytać sie czy to może jednak jego bus był. No i okazało sie ze faktycznie to on tam stał, ale pózniej tez przeparkowal, ale wtedy nasze auto jeszcze tam stało. Przynajmniej nie musimy byc aż tak na siebie źli, ze nie poszliśmy zobaczyć co to za samochód. No i całe szczęście, ze auto naszych znajomych jeszcze tutaj stoi...
Jedyna dobra wiadomość w tym dniu była taka, ze ubezpieczenie auta kryje tez i kradzież... No ale teraz oznacza to dla nas cała akcje szukania od nowa... I pytanie czy znajdziemy jeszcze takie auto? Bo to była bardzo dobra oferta. Poszukiwanie dobrej kamery juz sie rozpoczęły, i mam nadzieje, ze zaniedlugo coś zamatujemu, to będziemy sie czuć bezpieczniej.
W tej całej sprawie najsmieszniejszy był mój sen. Bo właśnie w ta noc mi sie śniło, ze gdzies zaparkowalam samochod i nie mogłam go pózniej znaleść. Biegłam i szukałam po wszystkich piętrach i nic....

4 komentarze: