niedziela, 14 lipca 2013

Witam ponownie :)

Hello witam ponownie w świecie internetu :) jestem ciekawa czy ktoś tu wogole jeszcze zagląda? A dlaczego tak długo nic nie pisałam... A więc dlatego, ze sie przeprowadziliśmy i nie mieliśmy internetu.

No i tak już od ponad miesiąca mieszkamy na nowym miejscu. Tym razem znaleźliśmy domek tylko dla nas. No może tak nie dokonca, bo dom jest duży i w sumie zastanawiamy sie nad wynajeciem jednej sypialni z łazienka, ale zobaczymy. Tym razem mieszkamy w południowej części Auckland, więc Dominik ma bliżej do pracy i już nie musi wstawać o 5:20, a po drugie to nie ma daleko, więc może jeździć rowerem. Niestety narazie czekamy na światła do roweru, które zamówił w sklepie internetowym jakieś dwa tygodnie temu i chyba jeszcze ze dwa tygodnie to zajmie... Welcome in New Zealand ;) i wtedy auto będzie do mojej dyspozycji :D 

Może jeszcze pare słów o mieszkaniu. Po długich poszukiwaniach znaleźliśmy coś fajnego. Niestety trochę wiecej trzeba za to zapłacić, niż planowaliśmy, ale chałupa jest fajna i świeżo po remoncie. Mamy 3 sypialnie (w sumie to 2,5 bo ta trzecia jest taka mała na jednoosobowe łóżko, albo jako biuro), 2 łazienki, duża otwarta kuchnie z jadalnią i salonem. Jest tez garaż, taras i mały ogródek. Domek naprawdę robi wrażenie ;) tylko szkoda, ze to taki kiwuski standard... Nie chce narzekać, ale naprawdę jeżeli chodzi o budowę domów to w tym kraju nie robią tego najlepiej. Domy tzn te stare wogole nie są izolowane, czyli taki jak my mamy. Te nowsze, które zostały wybudowane w ciagu ostatnich może pięciu lat, według przepisów muszą już być izolowane, ale uwaga tylko dach i podłoga... Poza tym w oknach są przeważnie pojedyncze szyby ( do tej pory tylko takie okna widziałam), a więc nie dość ze zimą nieźle ciepło przez to przechodzi, to jeszcze słychać co sie dzieje na zewnątrz, prawie tak jak by okno było otwarte. U nas do tego są jeszcze stare drewniane ramy. Brak izolacji i pojedyncze szyby prowadzą do tego, ze zimą może być w domu naprawdę zimno - tak jak w jaskini. No ale spróbuj to powiedzieć prawdziwemu kiwusowi to uslyszysz, ze mieczaki z Europy muszą sie hartowac i najwyżej ubrać czapkę w domu - haha. Najlepszy na ten okres byłby kominek tylko ze po tym remoncie został u nas tylko komin na dachu, a w środku wszystko zabrali :( no i tak ze mamy w sumie tylko jeden grzejnik chodzimy z nim wszędzie. A żeby było smieszniej tak sobie zartujemy ze to nasz piesek :) trochę tez już zesmy sie naglowkowali co by tu zrobić, żeby jakoś ten dom ocieplic, ale coś czuje ze jeszcze miesiąc przezyjemy a na następna zimę poszukamy czegoś innego. No bo w sumie trochę głupio pakować kasę w nie swój dom. I to w sumie sporo kasy, bo takie rzeczy są tutaj drogie. Nawet takie ciężkie, grube zasłony są bardzo drogie (jeden z najpopularniejszych sposobów na ocieplenie okien), pewnie dlatego nam dali zamiast takich zasłon, tylko takie rolety panelowe pionowe, które są zazwyczaj w biurowcach. Oczywiscie musielibysmy jeszcze kupić karnisze i to w sumie sporo, bo okien mamy dużo. Co z jednej strony jest fajne, bo jest jasno w środku, ale z drugiej strony wiecej ciepła ucieka. Wszystko ma swoje plusy i minusy. Co do minusów należy jeszcze zużycie prądu pora zimowa. No bo jak grzejniki są elektryczne to oczywiście jest większe zużycie prądu, a ten z kolei do najtańszych rzeczy tutaj nie należy. I tak rachunek za prąd może zdziwić :) my do tego jeszcze mamy elektryczny bojler na ciepłą wodę z którym tez sie wiąże pewna zabawna historia. A było to tak. Jak oglądaliśmy mieszkanie nie wpadliśmy na to żeby sprawdzić ciśnienie w kranie... Więc tym większe było nasze zdziwienie kiedy po przeprowadzce chcesz wsiąść prysznic a tu nic nie leci! Tzn nie tak dosłownie no bo coś leciało, ale to było tak słabe ciśnienie, ze zanim sie zmoczylo całe ciało to ta cześć która była już mokra zdążyła zmarznac! Jak sie okazało po telefonie do właściciela i wizycie hydraulika bojler był strasznie stary i do niczego. Trzeba wymienić. No i całe szczęście bez problemów właściciel nam go wymienił tylko ze musieliśmy ponad tydzień czekać. A więc Kasia jak chciała wymyć włosy to musiała sobie przygotować wodę w wiadrze :) za to teraz ciśnienie wody jest superanckie a następnym razem sprawdzimy ciśnienie wody podczas oglądania nowego mieszkania.


4 komentarze:

  1. Kasienka, no jasne ze zagladamy na Twojego bloga.

    Pozdrawiamy serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. no mala,nareszcie,ale nawet nic sie nie przyznalas,ze napisalas,wysylamy Wam duuuuzo ciepelka,ktore w koncu tutaj mamy,cieplutko sciskamy

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaglądam i czytam każdy Twój wpis... lubię czytać co u Ciebie słychać :) a najbardziej podobała mi się wiadomość w mailu co ostatnio wysłałaś :) ...tutaj jej jeszcze nie ma...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ja napisze tylko: duuuuuużo buziaków :)

    OdpowiedzUsuń